Zamieszki w Egipcie: Mubarak powołał wiceprezydenta

Państwowa telewizja poinformowała, że w sobotę po południu Mubarak zwołał w swojej siedzibie „ważne spotkanie z udziałem wielu osób na wysokich stanowiskach”.
Suleiman został już zaprzysiężony. Przed objęciem prezydentury Mubarak pełnił urząd wiceprezydenta.

Ahmed Mohammed Szafik, dotychczasowy minister lotnictwa cywilnego i były szef egipskich sił powietrznych, został w sobotę mianowany na urząd premiera i otrzymał misję utworzenia rządu – poinformowała państwowa telewizja egipska.

Spiker egipskiego parlamentu powiedział, że w kraju nie planuje się przeprowadzenia przedterminowych wyborów mimo trwających tam od kilku dni demonstracji – poinformowała telewizja Al-Arabija. Wybory prezydenckie są planowane na wrzesień.
Demonstrują mimo godziny policyjnej

Tłumy demonstrantów protestują na ulicach Kairu oraz w Aleksandrii. Wojsko wydało ostrzeżenie o surowych konsekwencjach dla wszystkich łamiących zakaz.

– To nie wygląda na godzinę policyjną, obok mnie przechodzą tysiące ludzi – relacjonował Reuterowi jeden ze świadków w Aleksandrii.
W sobotę egipskie władze przedłużyły obowiązywanie w Kairze, Aleksandrii i Suezie godziny policyjnej od godz. 16 do godz. 8 rano w niedzielę czasu lokalnego (od godz. 15 do godz. 7 rano czasu polskiego).

Policja strzela do tłumu
Egipska policja zaczęła strzelać w pobliżu demonstrantów zgromadzonych na ulicach prowadzących do placu Tahrir w centrum Kairu.
Rano, gdy w drodze na plac było kilkaset osób, padły policyjne strzały, nie wiadomo, czy ktoś został ranny. – Kair wygląda, jak w czasie wojny – w powietrzu unosi się dym, czuć zapach gazu łzawiącego. Na ulice wysłano czołgi i uzbrojonych żołnierz – mówi korespondent TVP, Wojciech Górecki. Zebrani na centralnym kairskim placu Tahrir wznoszą okrzyki „Mubarak – odejdź!”.

Główna siła opozycyjna w Egipcie, Bractwo Muzułmańskie, wezwało do pokojowego przekazania władzy w tym kraju w związku z masowymi manifestacjami.

W nocy z czwartku na piątek siły bezpieczeństwa zatrzymały co najmniej 20 przywódców Bractwa. Ugrupowanie wzywało swych zwolenników do przyłączenia się do protestów.

Sobota to już piąty dzień wielotysięcznych demonstracji wymierzonych przeciwko reżimowi Hosniego Mubaraka, który od 30 lat nieprzerwanie sprawuje władzę w Egipcie.

Wojsko: chrońcie mienie przed kradzieżami
Egipskie siły zbrojne „apelują do ludu egipskiego, by chronił naród, siebie i Egipt” przed łupiestwem i plądrowaniem”. Wezwanie to wojsko rozpowszechnia od piątkowego wieczoru w trzech miastach objętych w Egipcie godziną policyjną.

W Kairze złupionych zostało kilkadziesiąt placówek handlowych. Policja zaangażowana jest w tłumienie demonstracji w centrum miasta.

– Nie ma już policji, złodzieje pouciekali z więzień w dzielnicy. Nigdy czegoś takiego nie widziałem w moim życiu – powiedział AFP właściciel sklepu z odzieżą.

W sobotę splądrowany został hipermarket sieci Carrefour w dzielnicy Maadi, w której na peryferiach Kairu mieszka duża społeczność zagranicznych pracowników – twierdzi jeden ze świadków agencji AFP.
Nie tylko Kair
W kolejnym egipskim mieście – Ismaili – doszło do starć demonstrantów z policją. Funkcjonariusze użyli gumowych kul i gazów łzawiących przeciwko tysiącom pracowników portowych, którzy wylegli na ulice miasta, przyłącząjac się do antyrządowych protestów w kraju.
Tysiące manifestantów starło się również z policją w Aleksandrii na północy kraju. Według świadków, na których powołuje się agencja Reutera, policja użyła ostrej amunicji i gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom.

W związku z gwałtownymi protestami w Kairze i innych egipskich miastach egipskie wojsko w sobotę odcięło dostęp do piramid w Gizie dla turystów. Kompleks turystyczny został otoczony przez czołgi i pojazdy opancerzone.
Ze względu na gwałtowne zajścia w Egipcie w niedzielę zostanie zamknięta giełda w Kairze – poinformowała w sobotę egipska telewizja państwowa.

Różne dane o zabitych i rannych
Co najmniej 74 osoby zginęły w trwających od kilku dni w Egipcie gwałtownych demonstracjach wzywających do zakończenia rządów prezydenta Hosniego Mubaraka – poinformowała w sobotę agencja Reutera, powołując się na dane ze szpitali i od świadków.
Tylko w czasie piątkowych protestów na ulicach Kairu, Suezu i Aleksandrii śmierć poniosło 68 osób. W sobotę źródła medyczne informowały ponadto o ok. 2000 rannych w całym kraju.

Wcześniej tego dnia egipskie władze podawały, że w trwających od wtorku manifestacjach i starciach zginęło 35 osób, w tym 10 policjantów.

Agencja Reutera zastrzega, że bilans jest prowizoryczny, ponieważ chaos panujący w kraju uniemożliwia zebranie precyzyjnych danych.
Dymisja rządu

Egipski rząd podał się do dymisji. Prezydent Mubarak ma dziś ogłosić nazwisko nowego premiera. Ustąpienie rządu prezydent zapowiedział wczoraj. Sam nie zamierza ustępować, a tego właśnie domagają się protestujący od kilku dni Egipcjanie. Egipska armia wezwała obywateli, aby przestrzegali godziny policyjnej i unikali zgromadzeń na głównych ulicach i placach. Oświadczenie sił zbrojnych głosi, że w razie naruszenia zakazów zostaną zastosowane środki prawne.
Telefony działają częściowo
W stolicy Egiptu Kairze częściowo odblokowano w sobotę telefonię komórkową. Wciąż nie można jednak korzystać z serwisu wiadomości tekstowych sms. W piątek podczas masowych protestów antyrządowych mieszkańcy Egiptu zostali odcięci od internetu i sieci komórkowych.
Operator telefonii komórkowej Vodafone poinformował w piątek, że egipskie władze poleciły wszystkim operatorom sieci komórkowych zawiesić swe usługi w wybranych regionach kraju.
Mubarak nie ustąpi
W telewizji państwowej pojawił się wieczorem prezydent Hosni Mubarak: wygłosił oświadczenie. Zdymisjonował rząd. Sam jednak nie zamierza rezygnować. Wezwał do spokoju.
Według egipskich źródeł medycznych w piątek zginęło co najmniej 20 osób: w samym tylko mieście Suez jest co najmniej 13 ofiar śmiertelnych, w Kairze – 5 zabitych. Tym samym liczba ofiar śmiertelnych od początku wystąpień wzrosła do 27.
W Suezie rannych zostało 75 osób, podczas gdy w Kairze bilans rannych wzrósł do 1030 osób. Na ulicach największych miast są czołgi.
Prezydent Hosni Mubarak wysłał w piątek wojsko na ulice kilku egipskich miast, próbując stłumić starcia i wielotysięczne demonstracje, których uczestnicy domagają się położenia kresu jego rządom. Starcia nie ustają.
Mubarak wprowadził godzinę policyjną od 18 do 7 rano czasu miejscowego we wszystkich miastach.
Siedziba rządzącej Partii Narodowo-Demokratycznej w Kairze stanęła w płomieniach. Świadkowie informują o starciach i strzałach w pobliżu parlamentu. Na ulice Suezu wyjechały czołgi, na które wspinały się dziesiątki demonstrantów. Według niepotwierdzonych doniesień żołnierze użyli broni. W Aleksandrii protestujący podpalili budynek gubernatorstwa.
El Baradei w areszcie domowym
Przedstawiciele egipskich sił bezpieczeństwa poinformowali o osadzeniu w areszcie domowym laureata pokojowego Nobla, byłego szefa Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Mohameda El Baradei, który wzywał do ustąpienia prezydenta Mubaraka. Funkcjonariusze policji, znajdujący się przed domem El Baradeia na przedmieściach Kairu, powiadomili go, że nie może opuszczać domu.
W piątek wieczorem w telewizji państwowej pojawił się prezydent Hosni Mubarak. Wygłosił oświadczenie, w którym zdymisjonował rząd i zaznaczył, że sam nie zamierza rezygnować. Wezwał do spokoju i podkreślił, że zamierza ustabilizować sytuację w kraju.
Prezydent Hosni Mubarak wysłał w piątek wojsko na ulice kilku egipskich miast, próbując stłumić starcia i wielotysięczne demonstracje, których uczestnicy domagają się położenia kresu jego rządom.
Mubarak wprowadził godzinę policyjną od 18 do 7 rano czasu miejscowego we wszystkich miastach.
Laureat pokojowej nagrody Nobla, powiedział francuskiej telewizji, że prezydent Mubarak powinien odejść. Zapowiedział, że weźmie udział w demonstracjach.
Za: http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/304764,Zamieszki-w-Egipcie-demonstranci-szturmuja-budynek-MSZ-w-Kairze