Sztuka w prezencie pod choinkę

 

Artyści nowojorscy cieszą się z nadchodzących świąt Bożego Narodzenia wcześniej niż pozostała Polonia i wcześniej się do nich przygotowują. Biorą udział w licznych aukcjach sztuki, z których dochód jest przeznaczany na cele charytatywne, oraz w akcjach ogólnie zwanych sztuką pod choinkę. Jedna z nich odbyła się w piątek i sobotę, 14 i 15 listopada br., w nowej galerii przy 151 Green St. na Greenpoincie.

„The Spirit of Christmas”, bo taki był tytuł dwudniowej imprezy, zorganizowali znani wśród Polonii artyści i działacze Teresa Rysztof z Nowego Jorku i Zbigniew Sokołowski z New Britain, CT. Zaprosili 30 twórców reprezentujących różne dziedziny sztuki i rzemiosła artystycznego. Aryści mieli za zadanie zainteresować swoją twórczością licznie zgromadzonych widzów, a także pomóc im w wybraniu odpowiednich dzieł, przedmiotów, które mogły być wykorzystane jako prezenty pod choinkę. Nie sztampowe, a oryginalne, jakich nie znajdziemy w ogarniętych przedświątecznym szałem supermarketach. I co ważne, tematyka prac i atmosfera miały nawiązywać do tradycji polskich i bożonarodzeniowych, utrzymanych w duchu chrześcijańskim.

 Magdalena Zawadzka i jej kapliczki. Foto: Izabela Katreniok

Wśród artystów wystawiających swoje obrazy, oprócz niezwykle utalentowanych młodych debiutantów, jakim okazał się Ole Semko, znalazła się się spora grupa twórców z tzw. pierwszej ligi, aktywnych w środowisku wystawienniczym, społecznym.

Swoje obrazy wystawili na sprzedaż (alfabetycznie): Tomek Bogacki, Ismena Halkiewicz (w nowym stylu), modernistyczna Izabela Katreniok, eteryczny Jerzy Kubina, jedyny w swoim rodzaju Edmund Korzeniewski (malarstwo i grafika), Grzegorz Lambert, Mariola Landowska, Orosz Laszlo, Wacław Oczeretko – mający obecnie wystawę w Manhattan Borough President’s Gallery, a także Teresa Rysztof (malarstwo, grafika i rzemiosło artystyczne), Mira Satryan, Ryszard Semko (monotypia i malarstwo), Tim Shok, Zbigniew Sokołowski, Bruno Wioska, Bożena Wiszniewska, Magdalena Zawadzka, Ewa Zeller.

Uwagę znawców przykuwały grafiki Andrzeja Juchniewicza. W sekcji grafiki znalazła się również praca Teresy Żebrowskiej. Z kolei Izabela Toma pokazała bardzo ciekawe fotografie artystyczne.
Grzegorz Czarnecki był jedynym przedstawicielem intarsji, czyli techniki polegającej na tworzeniu obrazu przez wykładanie powierzchni przedmiotów drewnianych (zwłaszcza mebli) innymi gatunkami drewna, czasem podbarwianymi, bejcowanymi lub podpalanymi.

Nie mniejszym zainteresowaniem zebranych cieszyło się rzemiosło artystyczne w wykonaniu Moniki Figiel-Mamczak, Elżbiety Masłowskiej, Moniki Matuszek czy szydełkowe choinki i aniołki Karoliny Żurawicz. Magdalena Zawadzka, oprócz obrazów olejnych, zaoferowała własnoręcznie malowane drewniane kapliczki i szopki bożonarodzeniowe. Jedna z artystek zaproponowała biżuterię artystyczną, czyli oryginalne wisiorki, korale czy kolczyki lub ich komplety.

Największy ruch panował wokół stoiska Uty Szczerby, projektantki odzieży głównie skórzanej, modystki projektującej i wykonującej zmysłowe kapelusze, bowiem kobiety zaczęły te cudeńka przymierzać przed ostatecznym podjęciem decyzji o zakupie. Lustro przechodziło z rąk do rąk, a panie paradowały po galerii w coraz to nowych nakryciach głowy, kamizelkach lub w mitenkach na rękach.
„Duch Bożego Narodzenia” to pierwsze tego typu przedsięwzięcie zorganizowane przez Teresę Rysztof i Zbigniewa Sokołowskiego (przy pomocy Izabeli Katreniok) i z pewnością bardzo udane. Nie okazało się wielkim sukcesem komercyjnym, bowiem Polonusi zaczęli oszczędniej planować swoje wydatki. Było za to sukcesem artystycznym i dużym wydarzeniem towarzyskim. Przy lampce wina goście przybyli do Galerii 151 Green St., bo taką nazwę przyjęła, kontemplowali sztukę i zasmakowali przedświątecznej atmosfery.

Panie w kapeluszach Uty Szczerby. Foto: Krystyna Godowska

Docenić należy ogrom pracy, jaką musieli włożyli organizatorzy, by móc w jednym miejscu zgromadzić prace 30 twórców z różnych dziedzin sztuki i rzemiosła artystycznego, a przy tym musieli wykazać się niezwykłą wprawą w organizowaniu dużych przedsięwzięć. Słowa uznania należą się również inż. Wiktorowi Wasilewskiemu, szefowi Structural Engineering Integrated, P.C., który użycza dużą przestrzeń swojego biura na potrzeby artystów, jakby przez przypadek tworząc na Greenpoincie nową jakość – nową galerię, miejsce spotkań ze sztuką.

Źródło:
http://www.dziennik.com/