ROZMOWA Z RADNYM ZAKOPANEGO BARTŁOMIEJEM BRYJAKIEM

Powoli ginie dusza naszego miasta”.

Rozmawiała: Ania Navas

Bartłomiej Bryjak, radny miasta Zakopane 

Jaka przyszłość czeka miasto Zakopane, które przez dziesięciolecia było symbolem urokliwego, unikalnego zakątka Polski, które od pokoleń stanowiło poprzez swój niepowtarzalny klimat i atmosferę inspirację dla wielu twórców, pisarzy i artystów?

Bartłomiej Bryjak: Obserwujemy niestety bardzo niebezpieczny kierunek rozwojowy umiłowanej przez wielu stolicy Tatr. Zakopane zupełnie traci swój charakter. W szybkim tempie znikają drewniane domy jednorodzinne, urokliwe stare wille, otoczone pięknymi zielonymi ogrodami. Na ich miejsce powstają ogromne, wielopiętrowe apartamentowce, kompleksy hotelowe i galerie handlowe.

Moim zdaniem rządzi tu pieniądz, brak wiedzy i wyobraźni oraz poczucia estetyki. Ci, którzy wydają zezwolenia na taką dewastację historycznej zabudowy Zakopanego nie zdają sobie sprawy jak wielką zbrodnię czynią w stosunku do następnych pokoleń. Poza tym sprzedawanie kolejnych, sąsiadujących ze sobą działek, które skupuje deweloper umożliwia powstawanie budynków, które najpierw projektuje się jako małe pensjonaty rodzinne, a później zostają one podstępnie przekształcone w przerażajace swymi wymiarami apartamentowce i kompleksy typu: „condo-hotel”. Wszystko dla kasy.

Przykład inwazyjnej zabudowy w Zakopanem, tuż obok Centrum Kultury Rodzimej

To jest pseudo rozwój, który powoduje nieodwracalną dewastację krajobrazu. Z roku na rok przyjeżdża coraz więcej ludzi, nie dla folkloru podhalańskiego i kultury, nie dla piękna Tatr, ale do wielkiej „imprezowni”, paraliżując miasto i zniechęcając prawdziwych miłośników Tatr i naturalnych warunków krajobrazowych.

Czy Pana zdaniem Zakopane dotknięte jest tzw. „ betonozą” ?

Niestety tak. Mamy duży kłopot z postępującą w szybkim tempie zabudową miasta, która jest przeskalowana i nazbyt intensywna. Budynki, które powstają nijak się mają do tych, które stały dotychczas na tym miejscu. Często na miejscu starych drewnianych willi, które stanowiły o uroku Zakopanego powstają nowe betonowe apartamentowce o kubaturze wielokrotnie większej niż te domy, które były tam od lat. Z tym wiąże się bardzo dużo problemów. Jest to utrudnienie dla wszystkich w okolicy. Infrastruktura ( w tym kanalizacja) i drogi dojazdowe nie są dostosowane do potrzeb takiej zabudowy. To wszystko powoduje utrapienie dla stałych mieszkańców tego miasta.

Zanieczyszczenie środowiska, nadmierny ruch pojazdów, korki na ulicach miasta. Powinniśmy zdecydowanie przeciwstawić się takiej sytuacji. Nie po to ludzie tu przyjeżdzają, żeby oddychać spalinami, stać godzinami w korkach komunikacyjnych. Turyści i mieszkańcy chcą oddychać czystym powietrzem i cieszyć się wyjątkowym pięknem otoczenia. Tęsknią za urokliwym Zakopanem, które od lat słynęło ze swojego niepowtarzalnego klimatu i wyjątkowego położenia u podnóża Tatr. Coraz więcej ludzi przeciwstawia się tej polityce nadmiernej zabudowy i niszczenia środowiska naturalnego. Są jeszcze miejsca, które da się uratować, ale wiele innych zostało bezpowrotnie zniszczonych.

Przegonione z naturalnego środowiska Antałówki, pozbawione swojego miejsca zamieszkania sarny przychodzą do ogródków domowych okolicznych mieszkańców

Apele społeczne, akcje protestacyjne mieszkańców i opinie turystów powinny zostać zauważone i wysłuchane przez władze samorządowe, którym przecież wyborcy zaufali.

W jaki sposób mieszkańcy i przybysze, którzy umiłowali Tatry i Podhale mogą bronić tego unikalnego regionu Polski?

Przede wszystkim się interesować. Bardzo często jest tak, że powstaje jakaś duża inwestycja w sąsiedztwie, a ludzie nie idą do starostwa i nie nawet nie zapoznają się z planami budowy tylko wierzą na słowo inwestorowi, że buduje jakiś mały domek albo pensjonat rodzinny a pózniej okazuje się, że powstaje wielki condo-hotel, jakich jest teraz coraz więcej. Wtedy następuje zdziwienie i oburzenie, ale bardzo często jest już za późno na powstrzymanie takiej budowy, a deweloper z pomocą swoich adwokatów domaga się dotkliwych kar finansowych od miasta w razie zatrzymania takiej inwestycji.

Takim przykładem może być powstanie wielkokubatorowego hotelu na zboczu Antałówki, gdzie w miejsce historycznego pensjonatu „ Modrzejów” powstał betonowy moloch.

 

Ogromny kompleks typu condo – hotel na zboczu Antałówki, gdzie dawniej był pensjonat „ Modrzejów”

Wśród drzew stała willa „Modrzejów”, kiedyś zamieszkana przez aktorkę Helenę Modrzejewską. Dom, odbudowany po pożarze z 1898 roku, należał następnie do ZNP, w końcu – ze względu na jego zły stan zamiast renowacji – został sprzedany i zburzony.

Wycięto starodrzew bukowy, zniwelowano stok Antałówki, wygoniono dzikie zwierzęta, a na jego miejsce wystawione zostały wielopiętrowe obiekty hotelowe sieci Radisson Blu o całkowitej powierzchni przekraczającej 26 tys. m2 z wydrążonymi w skale Antałówki podziemnymi garażami. Jest to klasyczny przykład dewastacji środowiska naturalnego bez liczenia się z konsekwencjami dla ludzi i zwierząt.

Bulwary Słowackiego w Zakopanem znajdują się na szlaku dziedzictwa kulturowego Podtatrza

Na tym nie koniec. Nie tak dawno mieszkańcy tej okolicy, przy których znajduje się ten wyżej wymieniony obiekt dowiedzieli się ( zresztą zupełnie przez przypadek, kiedy na ten teren wkroczyła ekipa geodetów), że Urząd Miasta Zakopane planuje przekształcenie spokojnego dotąd i jeszcze ocalałego od „ betonozy” odcinka Bulwarów Słowackiego na drogę dojazdową, łączącą niezmiernie ruchliwą ulicę Broniewskiego z ulicą Jagiellońską.

Spowodowało to masową akcję protestacyjną i próbę porozumienia się w tej sprawie z władzami samorządowymi. Problemem zainteresowały się liczne media krajowe i zagraniczne oraz odwiedzający to miasto miłośnicy przyrody.

Na nic zdały się tłumaczenia przedstawicieli Urzędu Miasta Zakopanego, że miasto ma jedynie w planach utrzymania istniejącego ciągu pieszo-rowerowego i jego zmodernizowanie.

W liście do mieszkańców od Urzędu Miast jest zapewnienie, że: „ planowane jest wybudowanie jednokierunkowej drogi o minimalnych parametrach wynikających z przepisów prawa, z przeznaczeniem dla ruchu rowerowego i pieszego”.

Niestety w świetle tychże przepisów prawa wybudowanie drogi jedynie jako ciągu pieszo-rowerowego w procedurze ZRID nie pozwolą przepisy ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych. Będzie to zatem de facto droga jezdna, gdzie rozpędzone z górki przy ulicy Broniewskiego pojazdy będą wjeżdżać w zaciszne do tej pory Bulwary Słowackiego, które znajdują się na szlaku dziedzictwa kulturowego Podtatrza.

Na pewno powstanie tak wielkiego kompleksu hotelowego na zalesionym zboczu Antałówki jest wielkim nieporozumienie. Utrudnia życie okolicznych mieszkańców, a zwierzętom które tam rezydowały po prostu zabiera dom. Liczne jelenie, sarny, lisy, jeże, ptaki a nawet znajdujące się pod ścisłą ochroną salamandry tracą po kolei swoje tereny i plączą się ogłupiałe po okolicy i asfaltowych jezdniach, gdzie często padają ofiarami wypadków drogowych.

Wycięte drzewa przy Bulwarach Słowackiego i zniszczone, puste ptasie gniazdo

Jest to nadmierna ingerencja w naturalne środowisko przyrody. Nie wiem czy właściwym jest podejście, że najpierw buduje się takie monstrualne obiekty a dopiero pózniej myśli się o stworzenie towarzyszącej infrastruktury, jak np. drogi dojazdowe. Wydaje się, że tak było również i w tym przypadku.

Czy nie powinno się to odbywać za aprobatą lokalnych mieszkańców?

Mieszkańcy mogą a nawet powinni protestować i domagać się konsultacji społecznych. Tam gdzie ludzi widać i słychać, tam władze są bardziej skłonne do wypracowania optymalnych rozwiązań, uwzględniających prawa lokalnej ludności a także dzikich zwierząt zamieszkujących tereny zielone przewidziane na zabudowę deweloperską.

Jako radny uważam, że władze samorządowe powinny najpierw konsultować się z mieszkańcami, wysłuchać ich racji a dopiero pózniej decydować o planach zabudowy, zwłaszcza w przypadkach kiedy ta zabudowa w sposób ingerencyjny pogarsza jakość życia tychże mieszkańców, którzy są zarazem wyborcami decydentów.

Mieszkańcy nie zgadzają się na dalsze inwazyjne Inwestycje budowlane

Czy warto zatem negocjować takie ważne zmiany zabudowy z władzami samorządowymi?

Zdecydowanie tak. Mieszkańcy powinni być zapoznani z dokładną koncepcją zabudowy i planami dróg dojazdowych, a nie wprowadzani w błąd. Ustawa ZRID, którą Urząd Miejski chce zastosować w tym przypadku do wywłaszczenia mieszkańców z terenów przewidzianych pod przebudowę drogi dotyczy drogi jezdnej a nie ścieżki rowerowej. To trzeba mieć na uwadze. Zdecydowanie łatwiej jest działać wspólnie dla dobra miasta i iść na ugodę. Jestem wielkim zwolennikiem takich rozwiązań.

Nie jestem prawnikiem i nie mogę w tym względzie udzielać porad prawnych, ale myślę, że warto skonsultować się z prawnikiem w celu założenia stowarzyszenia reprezentującego prawa mieszkańców. Warto walczyć o swoje. O prawa ludzi i prawa zwierząt. Przy dobrej woli władz samorządowych satysfakcjonujące obie strony rozwiązania są zawsze możliwe.

Jest pan osobą młodą, radnym miasta Zakopanego wybranym już na drugą kadencję. Od 7 lat reprezentuje pan interesy wyborców na swoim terenie. Jak Pan trafił do polityki samorządowej?

Zaczęło się od tego, że wraz z kolegami ze studiów chcieliśmy wrócić do naszego ukochanego Zakopanego, żyć tam, pracować. Niektórzy z nas założyli tu rodziny, więc chodzi już nie tylko o warunki życia naszego pokolenia ale też o przyszłość naszych dzieci i o to w jakim stanie zostawimy im to miasto.

Mieliśmy okazję pojeździć po świecie, zobaczyć inne miasta, które wykorzystują swoje położenie u podnórza masywów górskich i mogliśmy zaobserwować jak tam sobie radzą.

Patrząc na to jak wyglądają piękne kurorty górskie w innych krajach, chcieliśmy, żeby w Zakopanem było tak samo albo nawet lepiej.

Bulwary Słowackiego, Zakopane

Pragnąc aktywnie uczestniczyć w prawidłowym rozwoju tego miasta założyliśmy wraz z kilkoma młodymi kolegami komitet wyborczy i postanowiliśmy wystartować w wyborach samorządowych. Kilku z nas zostało wybranych na radnych w tym regionie. Na początku nie było łatwo bo spotkaliśmy się z brakiem zrozumienia dla naszych poglądów i oporem, ale nie zdołało to nas zniechęcić.

Rządzą tu pieniądze i zastarzałe układy, ale nie tracimy nadziei. Pragniemy zmian na lepsze, przeciwstawiamy się jak możemy betonowaniu miasta Zakopanego i przekształcania go z pięknego urokliwego zakątka o bogatej historii w jedną wielką zaśmieconą imprezownię bez szacunku dla środowiska naturalnego.

Na zakończenie naszej rozmowy pragnę Pana zapewnić o poparciu dla Waszych wysiłków. W młodym pokoleniu mieszkańcy pokładają nadzieję.

Konsultacje społeczne, jawność podejmowanych decyzji i planów na przyszłość oraz ochrona przyrody i otaczającego nas krajobrazu powinny być wartościami nadrzędnymi w Zakopanem. Wierzymy w Was, nie ustawajcie w wysiłkach. Na to co się dzieje pod Tatrami patrzy nie tylko Polska, ale też wielomilionowa Polonia Amerykańska.

Nie dajmy zniszczyć Podhala!