Polscy poeci o “ Zaduszkach”

Bogumił Pijanowski „Zaduszki”
Pulsuje życie. Powstaje, kwitnie i zamiera.
Cmentarze kryją pamięć, co chwastem obsiana.
Znika w otchłaniach twarz bliska, kochana
I czas nieubłagany wspomnienia zaciera.
Oblicza zmarłych bledną gdzieś w niebycie…
Zmiana pokoleń jest nam z góry dana.
Nasze modły i zgięte kolana
Nie wskrzeszą zmarłych, gdy odeszło życie.
Próżno tęsknimy i znicze palimy?
Niedowiarka też nad grobem ujrzycie,
Jak opłakuje bliskiego z rodziny
I jak do niebios wzdycha, usłyszycie.
Ach, różną drogą ku Bogu dążymy
O raju marząc – otwarcie lub skrycie.

Joanna Kulmowa „W Zaduszki” [fragm.]
Tu jest pamięć i tutaj świeczka.
Tutaj napis i kwiat pozostanie.
Ale zmarły gdzie indziej mieszka
na wieczne odpoczywanie.

Smutek to jest mrok po zmarłych tu,
ale dla nich są wysokie, jasne światy.
Zapal świeczkę.
Westchnij.
Pacierz zmów.
Odejdź pełen jasności skrzydlatej.

Zaduszki
Autor nieznany
Czasem w oddali
Światełko zaniknie
Tak wątle i wiotkie jak dusza.
To z nieba zstępują
Zimne krople
By zgasić płomień.
W tym deszczu moknę.
Pamięć mnie zmusza
Do ożywienia
Tańca iskierek.
Zapalam wspomnienie
Chcę chronić je
Przed zimną kroplą
zapomnienia.

Władysław Broniewski „Zaduszki”
W dniu Zaduszek,
W czas jesieni,
Odwiedzamy bliskich groby,
Zapalamy zasmuceni
Małe lampki – znak żałoby.

Światła cmentarz rozjaśniły,
Że aż łuna bije w dali,
Lecz i takie są mogiły,
Gdzie nikt lampki nie zapali. 

Jan Brzechwa „Dzień zaduszny”
Kiedy miedzianą rdzą
pożółkłych jesiennych liści więdną obłoki,
zgadujemy, czego od nas obłoki chcą,
smutniejące w dali swojej wysokiej.

Na siwych puklach układa się babie lato,
na grobach lampy migocą umarłym duszom,
już niedługo, niedługo czekać nam na to,
już i nasze dusze ku tym lampom wkrótce wyruszą.

Jeżeli życie jest nicią – można przeciąć tę nić,
i odpłynąć na obłoku niby na srebrnej tratwie…
Ach, jak łatwo, ach, jak łatwo byłoby żyć,
gdyby nie żyć było jeszcze łatwiej!