Pieniądz suwerenny – szlachetna utopia

Prof. Mirosław Matyja

Ostatnio coraz więcej mówi i pisze się w Polsce o wprowadzeniu tzw. pieniądza suwerennego. Idea ta dotarła również do polityków – nawet co drugi kandydat na prezydenta RP zawarł w swoim programie wyborczym wprowadzenie tej ekonomicznej koncepcji.

O co tu w ogóle chodzi? Otóz, idea pieniądza suwerennego zasadza się na pełnej bankowej rezerwie, oznaczajacej zasadniczo rozdzielenie procesu generowania nowego pieniądza od procesu udzielania pożyczek. Bank komercyjny w tym systemie pożycza tylko te środki którymi efektywnie dysponuje, przez co w procesie pożyczania czyli generowania kredytu nie powstawałby nowy pieniądz i nie zwiększał w żadnej dziedzinie długu. Pieniądz bankowy, generowany przez banki komercyjne, zostałby przez to zupełnie wyeliminowany. Kreacja pieniądza dokonywana byłaby i kontrolowana wyłącznie przez bank centralny.

Pokrycie pieniądza w złocie

Idea pieniądza suwerennego nawiązuje do pieniądza fiducjarnego, emitowanego przez bank centralny, mającego pełne pokrycie w złocie i wymienialnego na złoto na każde żądanie. Jak wiadomo, system waluty złotej przetrwał do I wojny światowej. Proby powrotu do tego systemu, szczegolnie w Wielkiej Brytanii, zostały zastopowane wybuchem kryzysu gospodarczego w 1929 r., a nastepnie II wojną światową.

Na konferencji w Bretton Woods w 1944 r.ustalono, że kursy walut mają być oparte na parytecie złota. W rzeczywistości, w wyniku dominującej roli dolara w handlu międzynarodowym, zostały one oparte na walucie amerykanskiej, która sama była wymienialna na złoto. W 1971 r. USA zawiesiły jednak wymienialność dolara na złoto, a w 1973 r. zdewaluowały go definitywnie i wprowadziły kurs płynny.

W tym czasie zaczęto już stosować system rezerwy cząstkowej, zgodnie z którym banki przechowują w banku centralnym tylko część zebranych depozytów jako obowiązkową rezerwę , a resztę przeznaczają na dzialalnosc kredytową. To oznacza, że to banki komercyjne, a nie bank centralny, kreują pieniądz. Kreują go praktycznie z niczego. I tu rodza się wątpliwosci, które generują ideę powrotu do koncepcji pieniądza suwerennego.

Odwieczna zasada gloszaca, że inwestowanie i rozwój musza być poprzedzone oszczędzaniem, nie sprawdza sie we wspołczesnych czasach w ogole. Kreacja pieniądza przez banki komercyjne prowadzi do kryzysów, z których ostatni miał miejsce w latach 2007-2008 w wyniku załamania się rynku kredytów hipotecznych w USA. Niskie stopy procentowe oraz agresywna i nieuczciwa polityka banków doprowadziły do sytuacji, w której udzielano kredytów mieszkaniowych osobom, które w konsekwencji nie mogły ich spłacić. To wlasnie ten argument jest wykorzystywany obecnie przez zwolenników powrotu do pieniądza suwerennego.

Inicjatywa i referendum Vollgeld w Szwajcarii

W Szwajcarii odbyło sie w 2018 r. referendum, w ktorym głosowano za lub przeciw wprowadzeniu pieniądza pełnego, a więc suwerennego (niem. Vollgeld).

Obywatele Szwajcarii odrzucili jednak we wspomnianym referendum projekt powrotu do sytuacji, w której banki komercyjne mogą udzielać kredytów tylko do wysokości posiadanych depozytów (75 proc. głosujących było przeciw).

Dlaczego inicjatywa Vollgeld, przeglosowana ostatecznie w referendum negatywnie, nie miała w Szwajcarii szans powodzenia?

Z moralnego punktu widzenia inicjatywa była jak najbardziej słuszna. Ale potęzne banki funkcjonuja inaczej. Wiadomo, ze system tzw. rezerwy cząstkowej przynosi bankom niesamowite zyski, a dla podmiotów gospodarczych oznacza to tanie i dostępne kredyty. Banki miały w swoim reku mocny argument – ich rolę w krajowej i światowej gospodarce, bowiem udzielanie pożyczek i finansowanie firm jest ważną częścią sprawnie działającego systemu ekonomicznego w Szwajcarii.

Koncepcja pieniądza suwerennego wraca jak bumerang

Idea pieniądza suwerennego to koncepcja słuszna i szlachetna, ale w dzisiejszych zglobalizowanych czasach po prostu niewykonalna w praktyce. Sektor finansowy nigdy nie zgodzi się na powrót do pieniądza suwerennego nie tylko w Szwajcarii i w Polsce, ale w zadnym innym kraju. Z pewnoscią polityka kredytowa banków komercyjnych zasługuje na krytyke, ludzie, firmy i całe panstwa zadłuzają sie, spirala długów kreci sie w góre. Niemniej jednak system bankowej rezerwy cząstkowej jest rozpowszechniony na calym swiecie. Wyobrazmy sobie teoretyczna systuację, ze któres panstwo, np. Polska wprowadza pieniądz suwerenny. I co dalej? Takie panstwo przestałoby byc konkurencyjne ekonomicznie w stosunku do innych panstw. Czasy gospodarczej autarkii mineły bowiem bezpowrotnie. To przeciez ilosc pieniędzy decyduje o rozwoju gospodarczym danego panstwa – bez wzgledu na to, jak ten pieniądz jest kreowany. Te zasady nie zmienia sie szybko – a juz na pewno nie dojdzie do tak radykalnej zmiany w takim kraju jak Polska – uzaleznionym od wielkich bankow zagranicznych.

Dlatego radziłbym wszystkim politykom, kandydatom na prezydenta Polski i innym zwolennikom wprowadzenia suwerennego pieniądza, na zastanowienie sie nad mozliwosciami realizacji tej skądinąd dobrej koncepcji.

Zas walkę z bankami zagranicznymi i ich dominacja w Polsce skoncentrowałbym raczej na efektywnosci i przejrzystosci działania Komisji Nadzoru Finansowego, która udziela tymze bankom koncesji na ich działalnosc w naszym kraju.

Natomiast pieniądz suwerenny to szlachetna utopia, ale tylko utopia.