Pięć karnawałów, o których nie miałeś pojęcia

Zapraszamy na przegląd ekscytujących karnawałów, nieuwzględniający brazylijskich sambodromów i weneckich masek.

 

Karnawał kojarzy nam się przede wszystkim z turystyczną komercją i strojnymi w pióra roznegliżowanymi tancerkami, ale w całym tym szaleństwie warto pamiętać również o jego kulturowej roli. Od średniowiecza karnawał wojuje z postem, jest czasem „świata na opak”, w którym codzienność ulega zawieszeniu na rzecz beztroskiej zabawy, ferii barw i suto zakrapianych imprez. Rozpoczyna się w styczniu i kończy wraz z nastaniem wielkiego postu.

Najważniejsze uroczystości przypadają zwykle na kilka ostatnich dni przed Środą Popielcową i roztaczają przed uczestnikami nie tylko możliwość nieskrępowanej zabawy, ale także szansę na podziwianie niezwykłej rozmaitości form, które karnawał przybiera w zależności od kontekstu kulturowego. Największe imprezy wciąż przed nami. Zanim zarezerwujesz bilety, zapoznaj się z przeglądem karnawałowych festiwali.

Teneryfa
Karnawał wciąż niedoceniany, a niewiele przecież ustępujący rozmachem temu najsłynniejszemu z Rio de Janeiro. Klimat też podobny. To chyba najhuczniejszy karnawał w Europie, do organizacji którego powołano nawet specjalną instytucję (carnavaldetenerife.com). W czasie uroczystości miasto Santa Cruz de Tenerife zmienia się w małą Brazylię, a wyspa przeżywa prawdziwą erupcję. Nie jest to jednak sprawka majestatycznego wulkanu Teide, lecz setek tysięcy roztańczonych uczestników karnawału. Szczytowy moment obchodów to wybór królowej, po którym rozpoczyna się wielki korowód. Karnawał rozlewa się właściwie na całą wyspę, zamieniając Teneryfę w jedną wielką imprezę. Świętowanie kończy wielki pokaz fajerwerków oraz symboliczny pogrzeb sardynki, podobny do naszego obrzędu topienia marzanny.


Gran Canaria

Las Palmas, druga a zarazem większa z kanaryjskich stolic, dzielnie rzuca rękawicę karnawałowi w Santa Cruz. Terminy najważniejszych wydarzeń karnawałowych nie pokrywają się i nic nie stoi na przeszkodzie, by w jednym sezonie odwiedzić obydwie wyspy. A karnawał w Las Palmas ma swoje zalety (lpacarnaval.com). Tutaj również czekają nas barwne korowody, a smaczku całości dodaje fakt, że obok wyborów królowej, tradycyjnie odbywają się też wybory drag queen karnawału.

Binche w Belgii

Nieco bardziej tradycyjna, ale nie mniej zwariowana odsłona karnawału. Zwariowana jednak na swój sposób, tak jak gorąca krew mieszkańców Teneryfy różni się od temperamentu obywateli belgijskiego miasteczka Binche. Każdy mieszkaniec, ukończywszy 5 lat, zyskuje tu prawo, by w niedzielę przed Środą Popielcową uczestniczyć w tradycyjnym korowodzie. I tak, każdego roku przez Binche maszeruje kilkuset mężczyzn odzianych w kolorowe stroje i woskowe maski z charakterystycznymi zielonymi okularami, w rękach dzierżących pęki gałązek, a w koszach pomarańcze, którymi obrzucają przechodniów. To tak zwani Gilles. Towarzyszą im Chłopi, Arlekini i Pierroci. Całość stanowi jeden z piękniejszych przejawów karnawałowego ducha w Europie, wpisany na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.


Mardi Gras w Nowym Orleanie

Pora przenieść się na drugą stronę Atlantyku. Kraje o anglosaskich tradycjach raczej nie słyną z hucznych karnawałów, ale Nowy Orlean w Stanach Zjednoczonych to miasto o francuskim dziedzictwie. Niegdysiejsza własność francuskich królów, a dziś największe miasto Luizjany, Nowy Orlean oferuje jeden z najdzikszych karnawałów na świecie. Organizowane przez poszczególne wspólnoty lokalne korowody zaczynają się już w styczniu, ale kulminacja przypada w Mardi Gras czyli Tłusty Wtorek. Cała Dzielnica Francuska zamienia się w jedną wielką imprezę. Mardi Gras znany jest również ze swej rozwiązłości. Choć grozi za to mandat, podczas korowodów wiele kobiet stara się przyciągnąć uwagę rozrzucających prezenty przebierańców przez pozbywanie się górnych części garderoby.


Karnawał w Oruro, Boliwia

Zaliczany przez UNESCO do Arcydzieł Ustnego i Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości, karnawał w boliwijskim mieście Oruro wywodzi się wprost z prekolumbijskich, inkaskich, uroczystości na cześć bogini Pachamamy (Matki Ziemi). W czasach kolonialnych święto zostało utożsamione z uroczystościami na cześć Matki Bożej. Karnawał w Oruro to niezwykły, synkretyczny spektakl, łączący elementy chrześcijańskich tradycji i wierzeń rdzennych mieszkańców Boliwii. To wielka opowieść o zwycięstwie dobra nad złem, przekazana w tańcu i muzyce. Religijny wymiar nie przeszkadza uczestnikom karnawału w mocnym imprezowaniu, a całości towarzyszą walki wodne podobne do naszego śmigusa-dyngusa.

Źródło: Dziennik Turystyczny – http://ttg.com.pl/
foto: tenerifeinfo.hu / grancanaria.com / Jean-Pol Grandmont-Wikimedia / Sean Gardner-Getty Images / bolivianing.com