Dzień Serduszkowy- Walentynki

Diana and Cupid- The Metropolitan Museum of Art

Najlepsze życzenia w ten Walentynkowy Dzień dla naszych Czytelników przesyła Redakcja POLISH NEWS

 

O miłości możemy mówić bez końca…

 

Szare czary

Domagała się ode mnie miłości

A ja tylko kochałem i aż

Wciąż do nieba mi było najprościej

O poradę się zwracać va banque

Skąd żesz miałem dojrzałej kobiecie

Miłość podać na tacy, czy jak

Gdy dokoła podwójne zamiecie

I dzieciątka niechciane – a jak

Cały zgiełk o miłości na flecie

Przyniesionej na hasłach na wspak

Miały dawać ukochanej kobiecie

Cały czar ten i bliski jej znak

A tymczasem jak prawda wymiecie

Czym jest urok szarego dnia

Czym ten Amor jest dany kobiecie

A czym z męża uczyni psa

Aby zatem przybyło na świecie

Wrażliwości dla Panów i Pań

Muszą istnieć poeci co przecież

Sami muszą opisać jak trwać

Praktykują na każdej na świecie

Proponują odmienić jej stan

One zaś zniesmaczone – czym? Wiecie

Znoszą to choć to kałmuk i cham

Gdy więc przyjdzie mi wyznać kobiecie

Raz kolejny czym żywić się ma

Popracuję nad nowym wersetem

I wam także to radzę – dla dam.

One same to jakoś docenią

Zrobią minę lub odłożą na czas

Kiedy minę obłożą nadzieją

I to musi wystarczać en mass.

Marcisz Bielski 02/13/2018 GH

Romans

Romans śpiewam, bo śpiewam! Bo jestem śpiewakiem! 
Ona była żebraczką, a on był żebrakiem. 

Pokochali się nagle na rogu ulicy 
I nie było uboższej w mieście tajemnicy… 

Nastała noc majowa, gwiaździście wesoła, 
Siedli – ramię z ramieniem – na stopniach kościoła. 

Ona mu podawała z wyrazem skupienia 
To usta do pieszczoty, to – chleb do gryzienia. 

I tak śniąc, przegryzali pod majowym niebem 
Na przemian chleb – pieszczotą, a pieszczotę – chlebem 

Dwa głody sycili pod opieką wiosny: 
Jeden głód – ten żebraczy, a drugi – miłosny. 

Poeta, co ich widział, zgadł, jak żyć trzeba? 
Ma dwa głody, lecz brak mu – dziewczyny i chleba. 

  Bolesław Leśmian 

 

Jednak w całej tej wielości znaczeń, miłość między mężczyzną i kobietą, w której ciało i dusza uczestniczą w sposób nierozerwalny i w której przed istotą ludzką otwiera się obietnica szczęścia, pozornie nie do odparcia, wyłania się jako wzór miłości w całym tego słowa znaczeniu, w porównaniu z którym … każdy inny rodzaj miłości blednie”. …. „Tak więc staje się ewidentnym, że eros potrzebuje dyscypliny, oczyszczenia, aby dać człowiekowi nie chwilową przyjemność, ale pewien przedsmak szczytu istnienia, tej szczęśliwości, do której dąży całe nasze istnienie”. …. „Kocha jednak nie sama dusza ani nie samo ciało: kocha człowiek, osoba, która kocha jako stworzenie jednostkowe, złożone z ciała i duszy. Jedynie wówczas, kiedy obydwa wymiary stapiają się naprawdę w jedną całość, człowiek staje się w pełni sobą. Tylko w ten sposób miłość – eros – może dojrzewać, osiągając swoją prawdziwą wielkość.

                         Benedykt XVI  – Encyklika  Deus caritas est