Chicagowski Rap

 

Redakcja Polish News ogłosiła dawno temu konkurs na najlepsze wykonanie muzyczne kilku tekstów chicagowskich poetów . Muzyka miała być skomponowana w stylu Rap’u. Nagrodą była promocja w stacji radiowej. Niestety, tego dzieła nikt się nie podjął z przyczyn – powiedzmy nieznanych…
Teksty, które się zachowały postanowiliśmy opublikować, aby przypomnieć jak to się dawniej żyło i kariery robiło w Chicago. Poniżej jeden z tekstów.

Chicago i Ja

Do Chicago przyleciałem , pięć dolarów miałem…
Płace niewolnika, harówa dzika, Jewel’e obrabiałem
A po pracy do kina chciałem lub na piwo
Zasnąłem na koncercie, chłopcy grali na żywo.

Do Chicago przyleciałem, pięć dolarów miałem…

Teraz jestem na wozie , trzecią Hondę zdzieram
Towar jak od Versace, sam mi się rozbiera
Szmal dla mnie czy sałata jest jak ta pogoda
Raz mniej, a potem więcej; mam to mi nie szkoda

Do Chicago przyleciałem, pięć dolarów miałem…

A gdy wydam, to chwila i już mam z powrotem
Kocham życie, do życia mam fart i ochotę
Jakieś rady dla młodych? Język?, Szkłółka? Dealer?
Niech każdy sam poznaje. Ja już to mam w tyle.

Do Chicago przyleciałem, pięć dolarów miałem…

Z Radia Michalaka nową fuchę dostałem
Z radochy w świat ekstazy wpadłem od rana
Bij szingle, usłyszałem, o matko kochana!
Świat zawirował i z drabiny wprost na trawę
Chłopaki w śmiech, bo taką dają zaprawę.

Do Chicago przyleciałem, pięć dolarów miałem…

W lokalu na gigancie 2 laski poznałem
Adresy, telefony zaraz zapomniałem
Szukałem, zakochany byłem lecz co z tego
Zasnąłem po robocie, kto chce zmęczonego?

Do Chicago przyleciałem, pięć dolarów miałem…

Przez Bernarda niezłego Harleya załatwiłem
Objeździłem Parady, pokazałem maszynę
Lato idzie, pasuje wieść nową dziewczynę
A tu truck mi w wypadku skasowałł maszynę

Do Chicago przyleciałem, pięć dolarów miałem…
Czy nie za dużo dzisiaj naopowiadałem?

David Poznański